Zamek przy browarze, czy browar przy zamku - sekrety dawnej siedziby Piastów i rodziny von Ratibor

#Z historii miasta

Racibórz jako gród wyłania się z mroku dziejów w 1108 r.

Był siedzibą polskiego kasztelana i książąt z rodu Piastów i Przemyślidów. Gościł króla Jana III Sobieskiego i chronił skarby katedry wawelskiej. W stronę miasta prowadzi stąd pod Odrą tajemne przejście. Zamek w Raciborzu nigdy nie został zdobyty. W krajobrazie polskiego gotyku błyszczy zamkową kaplicą pw. św. Tomasza Becketa, zwaną śląską Sainte Chapelle. Dziś to miejsce spotkań z minionymi dziejami oraz wydarzeń plenerowych. Na piwoszy czeka zwiedzanie browaru, w tym schowanej głęboko w podziemiach leżakowni.

 

1108 to data, pod którą w słynnej Kronice Galla Anonima pojawia się Ratibor, zrazu w ciekawych okolicznościach.

Polski książę Bolesław, zwany Krzywoustym, pokonał wówczas Czechów, ale w pogoń za cofającymi się na południe oddziałami wroga wysłał swoje oddziały, samemu oddając się uciechom polowania w okolicach Koźla. Polacy zajęli warowny gród Ratibor, położony na wyspie odrzańskiej, osadzając tu kasztelana ze zbrojną załogą. Stał się więc piastowską strażnicą na dawnych ziemiach słowiańskich Golężyców, o których wspomina słynny Geograf Bawarski z połowy IX wieku.

Późniejszą karierę gród Ratibor zawdzięcza wspomnianemu księciu Bolesławowi, który tuż przed śmiercią podzielił Polskę na dzielnice. Śląska, z Wrocławie, Opolem i Raciborzem, przypadła pierworodnemu Władysławowi, którego to z racji przegnania z Polski przez młodszych przyrodnich braci nazwano Wygnańcem. Jego słuszne prawa do polskiego tronu umożliwiły jednak powrót do Polski synom, w tym Mieszkowi zwanemu Plątonogim (bądź Laskonogim). Świetnie wykształcony władca obrał sobie gród Ratibor na siedzibę, a po przyłączeniu ziemi opolskiej ustanowił go stolicą górnośląskiego księstwa, obejmującego ponadto grody w Cieszynie, Bytomiu i Koźlu. Działała tu kancelaria i książęca mennica.

Książę Mieszko rozpoczął zaludnianie górnej Odry osadnikami z Zachodu, dysponujących nowoczesną wówczas wiedzą rzemieślniczą.

Goście ci - uposażeni w przywileje lokacyjne - zakładali miasta. Tak też, na lewym brzegu Odry, naprzeciwko grodu Ratibor, przed 1217 rokiem osiadło około dziewięciuset przybyszów z Niderlandów, najprawdopodobniej Flamandów i Walonów. Założone przez nich miasto przejęło od grodu nazwę Ratibor (pol. Racibórz).

Ranga grodu i miasta rosła z ambicjami władcy, który u schyłku swojego życia, w 1210 r., jako najstarszy potomek Bolesława Krzywoustego, osiadł na tronie na Wawelu, stając się panem Krakowa i dzielnicowym władcą Polski. Mieszko zmarł w 1211 r., a jego doczesne szczątki złożono w krypcie pw. św. Leonarda wawelskiej katedry.

Rządy w dzielnicy opolsko-raciborskiej sprawowali kolejno syn Kazimierz oraz jego synowie - Mieszko zwany Otyłym (zięć Konrada Mazowieckieg) oraz Władysław. Kazimierz, jako że lat sprawnych dochodził w Opolu, tamtejszy gród wybrał na stałą siedzibę. Dodajmy, że z żoną Violą zwaną Bułgarką, córką bułgarskiego cara Iwana II Asena, miał też córkę Eufrozynę, która wyszła za mąż za Kazimierza I kujawskiego, doczekawszy z nim syna Władysława zwanego Łokietkiem, od 1320 r. króla Polski. Można więc rzecz, że w polskim królu płynęła raciborska krew.

Racibórz za swoją stałą siedzibę obrali wspomniani Mieszko oraz Władysław, kontynuując rozpoczętą przez ojca przebudowę grodu na gotycki zamek, pełniący nie tylko funkcje warowne, ale i reprezentacyjne (pałacowe). Dziedziniec zamknięto czterema skrzydłami zabudowy mieszkalnej z kaplicą pw. św. Tomasza Becketa i budynkiem bramnym od wschodu, otaczając założenie dwoma transzejami murów obronnych. Tak umocniona budowla, położona na wyspie (zamek opływała odnoga Odry, a od zachodu dostępu dodatkowo chroniły mokradła), była trudna do zdobycia. Wyszła cało z najazdu mongolskiego z 1241 r., jak również ataku wojowniczego biskupa Brunona z Schauenburga. Zapewne to sprawiło, że raciborski zamek postrzegano za bezpieczny, ukrywając tu w chwilach zagrożenia skarbiec wawelski.

Przed 1293 rokiem na zamku wzniesiono kaplicę pw. św. Tomasza Becketa.

Było to wotum dziękczynne biskupa Tomasza II za pomyślne dla niego zakończenie sporu z księciem wrocławskim Henrykiem IV Probusem. Polityczny spór hierarchów o przywileje dla diecezji wrocławskiej, rozgrywany na tle zabiegów Probusa o polską koronę, należał do najgłośniejszych wydarzeń w Polsce końca XIII w. Z racji udzielenia biskupowi schronienia na zamku i oblężenia przez wojska wrocławskie, Racibórz znalazł się w centrum uwagi ówczesnych władców, a przez to i na kartach Kronik Jana Długosza.

Raciborski epizod konfliktu zakończył się pojednaniem. Doszło do niego w osadzie Stara Wieś, dzielnicy Raciborza, a miejsce to wskazuje pamiątkowa statua na skrzyżowaniu ulic Głubczyckiej i Mikołaja. Dodajmy, że Tomasz II nie tylko poniósł finansowy trud budowy kaplicy, ale także ustanowił przy niej kapitułę kolegiacką, przekazując jej w darze relikwie drzewa Krzyża św. (zachowały się do dziś w skarbcu kościoła farnego).

Złota era opolsko-raciborskich Piastów dobiegła końca z chwilą śmierci Władysława. W miejsce dużego księstwa powstały cztery mniejsze, rządzone przez jego synów - Racibórz należał do najmłodszego Przemysła, Cieszyn do najstarszego Mieszka, Opole do Bolka a Bytom i Koźle do Kazimierza. Księstwa te kolejno złożyły hołd królowi Czech (raciborskie jako ostatnie), co oznaczało przerwanie więzów z Polską. Na domiar złego, szybko wymarła linia raciborskich Piastów. Z chwilą śmierci w 1336 r. księcia Leszka, syna Przemysła, księstwo przeszło we władanie opawskich Przemyślidów z bocznej, bękarckiej linii królewskiej.

Znaczenie zamku zmalało. W 1415 r. podjęto decyzję o przeniesieniu z kaplicy św. Tomasza Becketa do kościoła WNMP w Raciborzu kolegium raciborskich kanoników. Wskutek nierozsądnej polityki Przemyślidów malał obszar księstwa. Pechowe dla Raciborza rządy czeskich władców zakończyły się z chwilą śmierci w 1521 r. ostatniego z nich - Walentyna zwanego garbatym. Zamek przeszedł co prawda w ręce Piastowicza Jana Dobrego z Opola, ale ponowne zjednoczenie księstw górnej Odry było krótkotrwałe. Po bezpotomnej śmierci Dobrego, podejrzewanego o skłonności homoseksualne, zamek przeszedł we władanie królów czeskich. Ci zaś, rzecz jasna, ani nie myśleli spędzać tu wolnych chwil, traktując budowlę jak i przynależne do księstwa dobra ziemskie jako źródło dochodów, wymiany bądź zabezpieczenia zaciąganych pożyczek.

Wśród posiadaczy dóbr zamkowych w Raciborzu widzimy wiele ważkich postaci, jak na przykład Jerzego Hohenzollerna margrabiego Ansbachu, pół krwi Jagiellona, starszego brata Albrechta, ostatniego wielkiego mistrza krzyżackiego w Prusach, jednej z postaci pokazanych na Hołdzie Pruskim Jana Matejki (Jerzy z stoi za bratem podnosząc w górę czapkę), polskich Wazów, Izabellę Jagiellonkę, czy księcia Siedmiogrodu Bethlena Gábora. Nikt z nich nie przejmował się zbytnio stanem starego zamku i kaplicy, przez co ta ostatnia popadła w ruinę, dając schronienie urzędnikom, wojakom i podróżującym na roki sędziom. Zamek miał tak fatalną akomodację, że podążająca w 1670 r. do Częstochowy na ślub swojej córki z Michałem Korybutem Wiśniowieckim, cesarzowa Eleonora spędziła tu co prawda noc, ale w drodze powrotnej do Wiednia wolała już domy mieszczańskie na lewym brzegu Odry. Trzynaście lat później, podążający również pod Wiedeń król Jan III Sobieski, zjadł na zamku obiad (w liście do Marysieńki pisał, że grając potem w karty został ograny przez najszpetniejszą damę), ale nocleg wolał spędzić w obozie wojskowym niedaleko Bojanowa.

Zamek nie zachwycał też XIX-wiecznych właścicieli - książąt von Ratibor z rodu Hohenlohe-Schillingsfürst. I choć do dawnej Piastowskiej siedziby na mocy indygenatu króla pruskiego przypisany jest tytuł Herzog von Ratibor, familia wolała osiąść w starym opactwie cysterskim w Rudach. Zamek stał się książęcą komorą (siedzibą urzędników), a potem, z chwilą jej przeniesienia do nowej, położonej niedaleko siedziby, budynkiem mieszkalnym dla członków książęcej administracji. Kilka pokoi, na wypadek konieczności spędzenia w Raciborzu nocu, zarezerwował dla siebie książę.

W styczniu 1858 roku, w opinii badaczy nieprzypadkowo, niemal cały zamek spłonął.

Książę von Ratibor już w czerwcu rozpoczął jego odbudowę, tyle że w miejscu skrzydeł północnego i zachodniego wzniósł nowoczesny browar parowy ze słodownią. Huczne otwarcie pracowni Gambrinusa miało miejsce w 1859 r. Wyjaśnijmy tu, że widniejąca na elewacji browaru data 1567 r. nie oznacza jego budowy, lecz pierwszą udokumentowaną wzmiankę o zamkowym przybytku złocistego napoju. Przed pożarem z 1858 r. znajdował się on w innym miejscu, przed kaplicą i budynkiem bramnym. Należy też mieć na uwadze, że wzmianki o warzeniu piwa na raciborskim zamku pochodzą już z średniowiecza.

Książę von Ratibor odbudował także skrzydło wschodnie (dzisiejszy dom zamkowy) i kaplicę pw. św. Tomasza Becketa, choć zaburzył jej pierwotny, dwupoziomowy układ. Wielowiekową historię zamku przyćmiło jednak piwo, szczególnie słynny na przełomie XIX/XX wieku raciborski zamkowy pils mistrza Kaufmanna, warzony na źródlanej wodzie z książęcego lasu Obora (Obora z czes. zwierzyniec). Dyrektor generalny książęcej komory, Gustaw Adolf von Wiese, ilekroć pytano go o zamkowy skarb, tylekroć wskazywał na browar właśnie, dodając, że tam też spogląda średniowieczna głowa zastygła w kamieniu, wmurowana w naroże nieistniejącego już budynku wschodniego. Tak zwana łeb Tatara zachowała się do dziś, a wedle legendy kryje w sobie oblicze mongolskiego wodza pokonanego w 1241 r. pod Raciborzem.

Mając na uwadze powyższe, trudno się dziwić tytułowemu pytaniu - browar przy zamku, czy zamek przy browarze. Niech każdy sam sobie na nie odpowie. Dla jednych zamek w Raciborzu to ważne miejsce w historii Polski z piękną kaplicą zwaną perłą górnośląskiego gotyku i śląską Sainte Chapelle, dla innych jeden z najstarszych polskich przybytków wyśmienitego do dziś piwa.

W 2012 r. zamek został gruntownie odnowiony.

Można zwiedzać jego wnętrza (polecamy wystawę poświęconą śląskim lasom, historii więziennictwa), zajrzeć do podziemi kaplicy i baszty w południowo-wschodnim narożu dziedzińca, skąd miało prowadzić do miasta tajne przejście pod Odrą. W kalendarzu wydarzeń kulturalnych odbywających się w Raciborzu znajduje się też szereg zamkowych imprez plenerowych.

 

do góry